poniedziałek, 24 października 2011

Jak oszczędzać paliwo – ekonomiczna jazda samochodem

Autorem artykułu jest JoannaS




Zastanawiałeś się nad tym jak obniżyć spalanie Twego samochodu? Z pewnością tak, skoro ceny paliw osiągają kolejne rekordy. Oszczędna jazda a raczej oszczędna eksploatacja naprawdę jest możliwa, ale mało kto zna jej sposoby.

Ceny paliw zmuszają do poszukiwania rozwiązań na oszczędzanie paliwa. W niniejszym artykule przedstawimy kilka metod na mniejsze spalanie.

1. Styl jazdy
Korki, godziny szczytu i pośpiech to nasza codzienność. Często w pośpiechu ruszamy energicznie, jedziemy na wysokich obrotach, a na koniec szybko hamujemy. Taka jazda rzadko kiedy pozwala zaoszczędzić więcej niż kilka minut za to zużywa ogromne ilości paliwa zwłaszcza kiedy spieszymy się z rana gdy silnik jest jeszcze zimny.
Zatem:
- trzeba jeździć na możliwie wysokim biegu i płynnie – większe obroty to większe spalanie
- prędkość należy dostosować do warunków na drodze, ponieważ większy opór powietrza sprzyja tylko większemu zapotrzebowaniu na paliwo
- hamowanie silnikiem to darmowa jazda. Kiedy hamujemy silnikiem „zdejmując” biegi silnik nie pobiera paliwa. Jeszcze bardzo dużo osób zwalniając wrzuca luz myśląc, ze jest to oszczędne. Bieg jałowy zużywa paliwo tak samo jak na postoju.

2. Planowanie trasy
Nieodłączne do powyższego jest prawidłowe zaplanowanie trasy. Wiedząc jaką droga jedziemy i jakie będzie na niej natężenie ruchu będziemy mogli ograniczyć zbędne przyspieszanie i inne elementy ekonomicznej jazdy. Również wybór nieco dłuższej drogi z mniejszym natężeniem ruchy wpłynie pozytywnie na ubytek paliwa.

3. Co z postojem?
Jeżeli spotkamy się z sytuacją w której mamy stać w miejscu nieco dłużej warto zgasić silnik o ile nie jest to niebezpieczne.

4. Większa waga to większe spalanie
Ciężar samochodu i tego co w nim przewozimy ma wpływ na wielkość spalania. Dlatego warto z samochodu usunąć rzeczy, które są zbędne. Przykładem może być koło zapasowe, bagażnik dachowy inne „akcesoria” z których na co dzień nie korzystamy. Koło zapasowe można zamienić na lekki zestaw naprawczy.

5. Większy opór powietrza to większe spalanie
W punkcie pierwszym wspomnieliśmy o tym, że szybsza jazda to większy opór powietrza. Bagażniki dachowe, otwarte okna, dodatkowe i zbędne elementy nadwozia również generują większy opór.

6. Ciśnienie powietrza
Zbyt niskie ciśnienie w oponach zwiększa opór toczenia, a to znacząco wpływa na zapotrzebowanie paliwa. Nie mówiąc już tym, że jazda samochodem ze źle napompowanymi kołami jest niebezpieczna. Oczywiście nie można pompować kół więcej niż zaleca producent. Odpowiednie ciśnienie jest podane na oponach. Zaleca się sprawdzać ciśnienie raz w miesiącu.

7. Jakość paliwa
W wielu poradnikach zwraca się uwagę na jakość paliwa, ponieważ gorsze paliwo również ma wpływ na zużycie benzyny.

8. A może gaz zamiast benzyny?
Przy temacie paliwa warto zastanowić się nad założeniem instalacji gazowej. Nowoczesne instalacje nie są już drogie i tak bardzo awaryjne jak te starsze. Należy sprawdzić ceny w lokalnych serwisach i przeliczyć po jakim czasie zwróci się nam instalacją. Na pewno posiadając instalacje gazową będzie można pozwolić sobie na częstsze lub dalsze wycieczki.

9. Oszczędzanie energii elektrycznej = oszczędzanie paliwa
Klimatyzacja, radio, ogrzewanie tylnej szyby i inne urządzania pobierające energię elektryczną w samochodzie powodują zwiększone zużycie paliwa. Nie zawsze nawiew musi być nastawiony na maxa.

10. Zapalaj bez dodawania gazu
Dziś już nie trzeba przy uruchamianiu silnika dodawać gazu. Ilość paliwa niezbędna do rozruchu jest teraz regulowana przez komputer. O tym czasem się zapomina.

11. Zimny silnik zużywa dużo paliwa
Silnik uruchomiony po dłuższym postoju, a zwłaszcza zimą zużywa więcej paliwa zanim się rozgrzeje. Tutaj również należy pamiętać o spokojniejszej jeździe. Ciekawostką może być prawidłowe parkowanie jeszcze z rozgrzanym silnikiem do kierunku późniejszego odjazdu. Często pod blokiem wskakujemy w wolne miejsce, a z rana tracimy dodatkowe paliwo na włączeniu się do ruchu -kiedy samochód należy wycofać, zawrócić zanim ruszmy w drogę.

12. Obsługa serwisowa – nie zapominajmy o tym
Regularne serwisowanie samochodu, wymiana oleju, filtrów, świec również ma wpływ zużycie paliwa.

13. A może….
Zamiast jeździć samochodem warto zastanowić się nad komunikacja miejską?

---

Asia


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 28 maja 2011

Czy wiesz wszystko o swoim aucie?

Autorem artykułu jest Ata



Obecnie każdy z nas porusza się samochodem, ale kto się zastanawia nad historią danej marki, nad ludźmi, którzy ją tworzyli, czym zajmowała się firma zanim zszedł z taśmy produkcyjnej pierwszsy samochód?

Szybki rozwój cywilizacji, w tym również przemysłu samochodowego spowodował, że aktualnie mało, kto zastanawia się jak było kiedyś? Aktualnie każdy kojarzy nazwę Audi, czy Peugeot z markami samochodów, ale niewielu ma pojęcie, co dokładnie oznaczają te nazwy, albo, kto założył firmę, kto miał największy wpływ na jej rozwój, jak wyglądały pierwsze modele samochodu albo, czym zajmowała się firma za nim rozpoczęła produkcję samochodów? Motomaniacy oczywiście wiedzą więcej niż można doczytać na stronach internetowych wielu serwisów informacyjnych, ale nawet te ogólne informacje są zaskakujące i zachęcają do dalszego pogłębiania literatury tematu. Jeśli poczytamy sobie, choć troszkę, na temat np. marki BMW, to dowiemy się, że firma istniej na rynku już prawie 100 lat, jednak jej początki wcale nie są związane z przemysłem motoryzacyjnym. W ciągu minionego wieku przedsiębiorstwo BMW zmieniło profil produkcji począwszy od lekkich samolotów i silników samolotowych, poprzez produkcję motocykli, aż w końcu samochody. Na linie produkcyjne firmy maiła wpływ również wojna, która spowodowała kolejną zmianę profilu produkcji przedsiębiorstwa i wymusiła na szefostwie firmy przymusowe zaangażowanie do pracy więźniów z Obozu Koncentracyjnego Dachau. W ciągu prawie wieku działalności firmy został tylko jeden element, który nie uległ zmianie – logo! Biało - niebieskie logo symbolizuje śmigła samolotu w ruchu i przetrwało do czasów współczesnych w prawie niezmienionej formie.

Ilu właścicieli Audi wie, co oznacza ta nazwa? Czy ktoś, stojąc na przykład w korku, zastanawia się, dlaczego symbolem spółki są cztery przecinające się pierścienie? Firma Audi została założona przez inżyniera Augusta Horcha, ale w nazwie firmy nie mógł on użyć swojego nazwiska. Dlatego przetłumaczył je na łacinę. Po paru latach działalności firmy do Audi przyłączyły się jeszcze trzy przedsiębiorstwa i tak powstała spółka, w której jest czterech udziałowców. Niektóre znane marki samochodów jak na przykład Ford i Citroen zawdzięczają swoje nazwy założycielom tych firm. Firmę Citroen założył młody inżynier, który podróżował między innymi po Polsce, gdzie miał okazję wizytować i zapoznać się z technologią kół zębatych w zakładach tekstylnych w Łodzi. Później, w latach 30 - tych zeszłego wieku, nadszedł wielki kryzys, który nie ominął również Citroena i firma została sprzedana Michelinowi.

Dziś wszyscy wiedzą, że Seat to firma pochodząca z Hiszpanii, ale ilu użytkowników Seata wie, gdzie powstała pierwsza fabryka? A kto się zastanawia, jak długo trzeba wyrabiać logo w świecie biznesu? Czyli, ile na przykład, lat ma lew stojący na dwóch łapach? Jest to symbol marki Peugeot, firmy założonej przez dwóch braci i dziedziczonej przez ich synów. Peugeot istnieje już od ponad 200 lat i początkowo firma zajmowała się produkcją narzędzi i przyborów ze stali do użytku codziennego? Czy każdy właściciel Peugeota wie, co oznaczają trzy cyfry na modelach aut marki? Tych i innych informacji można poszukać w wielu serwisach internetowych oraz poczytać na portalach społecznościowych.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 14 maja 2011

Różne techniki jazdy

Dziś chcę się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat różnych technik jazdy w różnych krajach europejskich.

Ale na początek nasza polska technika „na skoczka”. Na pewno każdy się spotkał z kimś takim na drodze; gwałtowne przyśpieszanie, hamowanie, niespodziewane zmiany pasa ruchu. O braku sygnalizacji zamiaru zmiany pasa za pomocą kierunkowskazu, nie muszę chyba wspominać. Nie dość, że technika ta wzbudza co najmniej złość u innych kierowców, to co najśmieszniejsze, prawie wcale nie przynosi pożądanego efektu.
Wiele razy zdarzyło mi się być wyprzedzonym przez takiego „skoczka” w miejscu, gdzie nikomu by nawet nie przyszło na myśl rozpocząć manewr, a po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów, na pierwszych światłach w mieście staliśmy obok siebie. Jeśli wziąć pod uwagę ryzyko jakie niesie ze sobą taka jazda oraz zwiększone koszty eksploatacji, to naprawdę to się nie opłaca.
Pod tym względem jazda po drogach niemieckich, to prawdziwa „nuda”. Kierowcy są przewidywalni, a znaki drogowe tak ustawione i w takiej ilość, że jedzie się po prostu intuicyjnie. Za to Francuzi, o, to dopiero jest temat na dłuższe rozważania. Jazda przez kilka kilometrów po autostradzie za samochodem z włączonym kierunkowskazem pobudza do ciekawych przemyśleń. Oczywiście, jeśli jedzie prawym pasem, to na wszelki chyba wypadek, ma włączony lewy kierunkowskaz. I odwrotnie rzecz się ma jeśli taki ktoś jedzie lewym pasem i wcale nie zamierza zjechać na prawy mimo włączonego prawego kierunkowskazu. Po prostu, trzeba momentalnie zapomnieć o niemieckim ordnungu i wpuścić do mózgu ożywczy powiew swobody, inaczej trudno będzie poruszać się w tym kraju.
Np. czerwone światła. Piesi we Francji praktycznie nie zwracają na nie uwagi. Ktoś ze znajomych wyraził pogląd, że światła na przejściu są nie po to żeby ludzie się zatrzymywali, tylko żeby mieli świadomość, że przechodzą przez jezdnię.
Wyobraźcie sobie Państwo taką sytuację: skrzyżowanie ze światłami; dwa pasy ruchu; lewy do jazdy w lewo, prawy do jazdy na wprost i w prawo. Ja stoję w drugim rzędzie na prawym pasie. Przede mną dwa samochody, 1 na pasie lewym do jazdy w lewo, 2 na prawym do jazdy prosto lub w prawo. Po zmianie świateł na zielone, samochód 1 pojechał prosto natomiast samochód 2 skręcił w lewo.

Nikt nawet nie zatrąbił, tylko ja zbaraniałem. Ale nie próbuję przenosić takich praktyk na nasze krajowe poletko.

Podsumowując mój wniosek jest taki: nie krytykuj w czambuł innych, tylko najpierw spróbuj zrozumieć ich mentalność, a poradzisz sobie na każdej drodze.



Waldemar Krzykwa

wtorek, 10 maja 2011

Autoszyby: krótki przewodnik po historii

Autorem artykułu jest Jak Kowalski



Trudno wyobrazić sobie współczesny samochód bez jakiejkolwiek autoszyby. Natomiast pierwsze automobile nie posiadały ich w ogóle. Funkcję ochronną przed wiatrem i deszczem musiało pełnić ubranie kierowcy i pasażera. Oczy osłaniano goglami.

Pierwsze autoszyby wykonane były ze szkła używanego w oknach. Takie rozwiązanie okazało się nieszczęśliwe i niebezpieczne. Podczas wypadku autoszyby rozbijały się na duże ostre odłamki okaleczając, a nawet śmiertelnie raniąc pasażerów.

Nowe technologie

Zmianę przyniósł początek wieku XX kiedy to mniej więcej w tym samym czasie (lata 1904-1905) dwóch naukowców, Edouard Benedictus z Francji i John C. Wood z Wielkiej Brytanii, niezależnie od siebie, pracowali nad nowymi rodzajem szkła. Francuzowi zawdzięczamy szkło hartowane, Brytyjczykowi-laminowane, które szybko zaczęto produkować na skalę masową.

Pionierzy autoszyby

Wagę tych odkryć dla przemysłu samochodowego dostrzeżono i wykorzystano w tempie niemal błyskawicznym. Już w 1927 roku Henry Ford w swoich samochodach seryjnie montował autoszyby ze szkła laminowanego. Pierwsza na świecie gięta szyba czołowa powstała w 1934 roku i zamontowana była w modelu Imperial produkowanego przez Chryslera.

Bezpieczne autoszyby

Produkcja samochodów na masową skalę w pełni rozwinęła się w latach pięćdziesiątych XX wieku. Wtedy już każdy model był wyposażony w autoszyby boczne i tylne ze szkła hartowanego. Od tego momentu możemy mówić o rosnącym bezpieczeństwie pasażerów. Autoszyby ze szkła hartowanego wytrzymują nacisk wielu setek kilogramów, a gdy się rozbiją, rozpadają się na niewielkie, gładko zakończone odłamki.

Autoszyby stanowią niesłychanie ważny element konstrukcji pojazdu. Od nich zależy sztywność nadwozia. Przede wszystkim podporą systemu bezpieczeństwa samochodu. Dzięki technologii z początku wieku, w razie wypadku mamy większą szansę na przeżycie.

---

www.euroglas.com.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy kierowcy aut firmowych to piraci drogowi?

Autorem artykułu jest Damian Leszczyński



Zwykli kierowcy jeżdżą szybciej o ok. 10 km/h od tych, którzy prowadzą auta firmowe. Jeżdżą także bardziej niebezpiecznie - wynika z danych Flotis - systemu monitorującego zachowanie kierowców samochodów firmowych.

Dane z urządzeń GPS, umieszczonych w kilku tysiącach samochodów prywatnych i służbowych, potwierdzają, że kierowcy poruszający się pojazdami firmowymi jeżdżą bardziej płynnie - łagodniej hamują i przyspieszają. Dzięki temu ich jazda jest bezpieczniejsza i bardziej ekonomiczna niż zachowanie pozostałych uczestników ruchu drogowego.

Powyższe wnioski płyną z analizy zachowania kierowców w wybranych 50 miejscach na polskich drogach. Dobrze widoczne były różnice w zachowaniach kierowców np. przy fotoradarach. Na ok. 1 km/h przed urządzeniami kierowcy aut służbowych jeżdżą wolniej o 10 km/h na godzinę w porównaniu do kierowców samochodów prywatnych. W miejscach, w których radar stoi na zakręcie lub niedaleko skrzyżowania różnica jest jeszcze większa i wynosi niemal 20 km/h.

- To burzy wizerunek kierowców firmowych jako piratów drogowych, którzy jeżdżą za szybko i łamią przepisy - mówi Dawid Nowicki z firmy będącej operatorem systemu Flotis - Okazuje się, że zachowują się oni bezpieczniej od przeciętnych uczestników ruchu. Naszym zdaniem powoduje to nie tylko większe doświadczenie i znajomość dróg ale także świadomość, że ich zachowanie jest często monitorowane. Wiele firm posiada systemy, które informują osoby zarządzające flotą np. o przekraczaniu dozwolonych prędkości -dodaje.

Widać to zwłaszcza w miejscach, gdzie ograniczenie prędkości w pobliżu fotoradaru wynosi 70 km/h.



W takich przypadkach kierowcy samochodów służbowych zaczynają zwalniać wcześniej - na odcinku ok. 1 km redukują prędkość o 40 km/h. Tymczasem kierowcy samochodów prywatnych rozpoczynają hamowanie dopiero ok. 600-700 m od radaru i redukują prędkość średnio o 56 km/h. Warto podkreślić, że niezależnie od charakteru kierowcy pojazdy mijają radary najczęściej z prędkością 50 km/h. Dzieje się tak nawet jeśli ograniczenie prędkości pozwala na szybszą jazdę.

Analizie poddano ponad 500.000 tras zarejestrowanych przez dwa systemy monitorujące pojazdy. Systemy śledzą, przy wykorzystaniu technologii GPS/GPRS, ruch pojazdów poruszających się po polskich drogach. Informacje dotyczące zachowania kierowców samochodów służbowych pochodzą z systemu Flotis. Postępowanie osób prowadzących pojazdy prywatne zbadano dzięki danym z systemu Yanosik, który używany jest przez użytkowników dróg do wzajemnego ostrzegania się o niebezpieczeństwach.

---

Adrian Łaźniewski
dotPR


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 2 maja 2011

Autocasco - prawdy i mity

Autorem artykułu jest Magdaq

Autocasco - prawdy i mity

Dziś chciałbym napisać kilka zdań na temat ubezpieczenia autocasco, które bardzo często jest pomijane podczas wyboru pakietu ubezpieczeń komunikacyjnych. Najczęściej dlatego, że jest drogie, ponieważ zniżki należy zbierać oddzielnie z ubezpieczeniem OC.


Dlatego na ten typu ubezpieczenia jest odpuszczany w przypadku starszych aut i decydują się na nie tylko osoby kupujące nowy samochód lub te, które chcą wziąć kredyt - bardzo często AC jest warunkiem uzyskania takiego kredytu. Warto jednak zastanowić się nad zdecydowaniem się na ten typu ubezpieczenia, ponieważ bardzo często jest tak, że prędzej czy później, postanawiamy kupić nowy samochód. A jak wiadomo, każdy wypadek i nawet mała kolizja wiąże się z wysokimi kwotami naprawy. Wtedy jednak, gdy nie mamy zniżek AC, a nasz samochód jest drogi, zapłacimy za to ubezpieczenie bardzo dużą sumę pieniędzy. Dobrym rozwiązaniem jest więc wcześniejsze wykupienie AC wraz z samochodem, który się obecnie posiada, ponieważ zaczynają się nam naliczać zniżki. Jeśli kwota ubezpieczenia jest dla nas zbyt wysoka, możemy wybrać najniższy pakiet, na przykład mini AC, który zapewni tylko podstawową ochronę, ale sprawi, że będą płynąć zniżki. Kolejnym sposobem na rozpoczęcie naliczania zniżek jest ustanowienie współwłaścicielem samochodu rodzica, który zniżki już posiada. Z biegiem czasu, gdy będziemy współwłaścicielem takiego samochodu, wysokość AC będzie niższa z powodu właśnie tych zniżek. Bardzo często dochodzi do tak zwanego błędnego koła, które działa na zasadzie: nie kupuję autocasco, bo mnie na to nie stać, nie stać mnie, ponieważ nie mam zniżek za bezszkodową jazdę, a nie mam zniżek, ponieważ nie wykupuję ubezpieczenia AC. To nie ma żadnego sensu, dlatego lepiej, w końcu, zdecydować się na tę formę ubezpieczenia, bo paradoksalnie, możemy wiele zaoszczędzić, nie musząc płacić z własnej kieszeni za wszelkie szkody, które wyrządzimy. Jeśli myślisz, że jesteś dobrym kierowcą i nie grożą Ci żadne wypadki, zastanów się nad tym, czy inni kierowcy też są tacy. To, że Ty jeździsz bezbłędnie, nie znaczy, że kierowca na parkingu, który podczas parkowania porysuje Twój samochód, również. Zawsze, od kilkuset złotych do nawet kilku tysięcy, zostanie w kieszeni, ponieważ szkodę tę pokryje towarzystwo ubezpieczeń.

---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

piątek, 29 kwietnia 2011

Zielona strzałka.

Gdzie leży wina – czy to system szkolenia kierowców jest wadliwy, czy nieporadność lub nieskuteczność policji, a może my wszyscy kierowcy, bo przymykamy oczy na codzienne łamanie prawa?
Każdy z nas na pewno był tego świadkiem, pytanie, jak wielki jest odsetek postępujących w ten sposób? Tak, tak, chodzi mi o wjazd na skrzyżowanie na zielonej „warunkowej” strzałce. A przecież nad nią zawsze pali się czerwone światło!
Z reguły wygląda to tak, że kierujący nieznacznie zwalnia przed skrzyżowaniem, a następnie nie widząc pieszych lub innych pojazdów, bez „zbędnego” zatrzymywania przejeżdża przez skrzyżowanie. Wszyscy wiemy, że jest to zachowanie niewłaściwe, prawda? Tylko co z tego wynika? Niewiele. Tak się po prostu dzieje i już. A jeśli ktoś się oburza na taki stan rzeczy, to jego sprawa. No właśnie, chyba jednak nie do końca tak jest.
Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu. Skręcanie jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom” – tak mówią Przepisy Ruchu Drogowego.
Nie dalej jak dzisiaj brałem udział w zdarzeniu, które mogło zakończyć się co najmniej kolizją. Ja wjeżdżałem na skrzyżowanie na zielonym świetle i skręcałem w lewo. Mój przeciwnik z drugiej strony skrzyżowania wjechał sobie skręcając w prawo. Tylko, że on miał czerwone światło i jedynie warunkową strzałkę. Jakież było jego oburzenie, gdy został przeze mnie obtrąbiony. Zajechał z boku mojego auta i wraz z pasażerami obrzucili mnie stekiem wyzwisk, a oprócz tego zarzucił mi nieustąpienie pierwszeństwa pojazdowi z prawej strony. Mógłby mieć rację, gdyby nie fakt, że tego pojazdu w tym miejscu być nie powinno. Bo skoro ja wjechałem mając zielone światło, to on ze strzałką warunkową powinien co najmniej zaczekać aż ja opuszczę skrzyżowanie. Art. 25 ust. 4 pkt. 1) Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym: „Kierującemu pojazdem zabrania się wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy”
Odnoszę wrażenie, że wielu kierowców w bardzo niedługim czasie po uzyskaniu prawa jazdy, zapomina czego się na kursie nauczyli. Ja po prostu nie czuję się bezpiecznie na drodze mając tego świadomość.

Waldemar Krzykwa

czwartek, 28 kwietnia 2011

Tłumaczenie dokumentów samochodowych

Tłumaczenie dokumentów samochodowych

Jeśli chcemy zarejestrować samochód sprowadzony z zagranicy z pewnością nie unikniemy kontaktu z agencją tłumaczeń lub z tłumaczem przysięgłym danego języka. Niezależnie czy wybierzemy pośrednika, czy też udamy się prosto do tłumacza przysięgłego powinniśmy wiedzieć kilka rzeczy.

Po pierwsze zorientujmy się w swoim urzędzie, jakie dokumenty są niezbędne do rejestracji pojazdu. Nie zawsze musimy tłumaczyć wszystkie dokumenty, które dostarczył nam poprzedni właściciel, a niestety na szczerość agencji bądź tłumacza ciężko liczyć. Przecież im więcej dokumentów damy tłumaczowi do przetłumaczenia, tym więcej pieniędzy tłumacz zarobi na usłudze.

Po drugie poszukajmy w przeglądarce google najatrakcyjniejszej stawki za tłumaczenie dokumentów samochodowych. W przypadku tego typu tłumaczenia naprawdę nie warto korzystać z usług ekskluzywnej agencji tłumaczeń, która słono sobie liczy za tak prostą usługę, ponieważ nie możemy tu mówić o złej jakości tłumaczenia. Tłumacze wykorzystują sprawdzone szablony w przypadku dokumentów standardowych, jakimi są dokumenty samochodowe i ciężko w tym przypadku wykonać tłumaczenie lepiej bądź gorzej. Szukajmy najtaniej.

Po trzecie pamiętajmy o sprawdzeniu tłumaczenia przed dokonaniem płatności. Sprawdźmy pola, w których najczęściej mylą się tłumacze, czyli "data pierwszej rejestracji pojazdu" oraz "numer podwozia". Niestety nie zarejestrujemy pojazdu, jeśli te dane nie będą zgadzać się z oryginalnymi dokumentami.

I ostatnia wskazówka; jeśli wcześniej dowiedzieliśmy się w swoim urzędzie, jakie dokumenty należy przetłumaczyć, przetłumaczyliśmy je, a w trakcie rejestracji pokażemy urzędnikowi inne dokumenty w języku obcym, nie zdziwmy się jak urzędnik każe je przetłumaczyć i nie będzie chciał zarejestrować pojazdu w Polsce. Dlatego nie chwalmy się, że posiadamy dodatkowe dokumenty i nie pokazujmy ich, chyba że urzędnik sam o nie poprosi.

--
Stopka

www.tlumaczenia-miw.pl

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

System wspomagania nagłego hamowania

System wspomagania nagłego hamowania

Autorem artykułu jest Marcin Chrapka



Dla wykorzystania maksymalnej siły hamowania wielu producentów samochodów wprowadziło w swoich samochodach system wspomagania nagłego hamowania. Układ ten jak dowodzą badania pomaga w uniknięciu wielu wypadków drogowych utrzymując maksymalne ciśnienia hamowania na całej drodze przez jaką samochód jest zatrzymywany.

Zastosowanie

Przeprowadzone badania dowiodły, że wielu kierowców pojazdów nie potrafi w pełni wykorzystać całkowitych możliwości układu hamulcowego. Najefektywniejsze działanie układu hamulcowego uzyskuje się przy maksymalnym ciśnieniu hamowania. W samochodach wyposażonych w układ ABS oznacza to, że układ ten powinien być uruchomiony regulując ciśnienie hamowania na poszczególnych kołach pojazdu.

Na czym polegają błędy kierowców? W chwili niebezpieczeństwa wciskają oni pedał hamulca dość szybko jednak ze zbyt małą siłą lub też po po mocnym hamowaniu zwalniają pedał hamulca zmniejszając przez to siłę hamowania. Wprowadzenie systemu wspomagania nagłego hamowania pozwala na utrzymanie maksymalnej siły hamowania w chwili wykrycia niebezpieczeństwa. Przeprowadzone badania dowiodły, ze układ ten pozwala na skrócenie drogi hamowania przy prędkości 100 km/h o 7 m przy drodze hamowania o długości 40 m. Przeprowadzone testy wykazały, że przy braku tego układu do wypadku dochodziło w 86 % przypadków. Natomiast w samochodach wyposażonych w taki układ do wypadku dochodziło jedynie w 16 % przypadków.

Zasada działania

W chwili wykrycia przez system nagłego hamowania, czyli w chwili szybkiego naciśnięcie pedału hamulca w układzie hamulcowym wytworzone zostaje maksymalne ciśnienie hamowania. W praktyce przewyższające ciśnienie jakie wytworzył kierowca naciskając na pedał hamulca. Pozwala to na wykorzystanie całej mocy hamulców oraz wcześniejsze zadziałanie układu ABS. Ciśnienie to zostaje utrzymane w układzie hamulcowym do chwili aż nastąpi całkowite puszczenie pedału hamulca. W układzie tym przez sprzężenie z układem ABS nie występuje ryzyko zablokowania kół, dzięki czemu układ umożliwia nam również płynne ominięcie przeszkody, dzięki czemu samochód nie wpadał w poślizg. Często w momencie nagłego hamowania włączane są również światła awaryjne co pozwala na ostrzeżenie kierowców jadących za nami i niebezpieczeństwie na drodze.

Wyposażenie samochodów w układ wspomagania nagłego hamowania pozwala znacznie skrócić drogę hamowania, jak również uniknąć znacznej części wypadków drogowych. Omawiany system wielu producentów samochodów stosuje seryjnie w swoich samochodach które wyposażone są w układ ABS.

---

Więcej przystępnej wiedzy o samochodach i motoryzacji: www.InfoSamochody.pl
Twoje forum samochodowe: forum.InfoSamochody.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Koniec z szantażowaniem kierowców utratą gwarancji

Koniec z szantażowaniem kierowców utratą gwarancji

Autorem artykułu jest Bike80



Parlament Europejski orzekł oficjalnie: nie trzeba serwisować aut w ASO (Autoryzowana Stacja Obsługi)To już pewne. Serwisowanie auta nie będzie kosztować majątku.

Parlament Europejski orzekł oficjalnie: nie trzeba serwisować aut w ASO (Autoryzowana Stacja Obsługi)

To już pewne. Serwisowanie auta nie będzie kosztować majątku. Parlament Europejski w specjalnej rezolucji opowiedział się za prawem kierowcóww do swobodnego wyboru serwisu i zakupu tańszych części samochodowych bez groźby utraty gwarancji - informuje Czesci24.pl.

Co to oznacza? Naprawy aut i części do nich mogą jeszcze potanieć, bo będzie większa konkurencja. Nie grozi nam też utrata gwarancji producenta na auto, jeśli warsztaty
ASO omijamy szerokim łukiem.

Eurodeputowani - jak informuje Czesci24.pl - zażądali także uściślenia definicji "specyfikacji technicznej". Brak precyzji sprawia bowiem, że często producenci odmawiają niezależnym warsztatom udostępnienia informacji technicznych.

Nowe prawo wejdzie w życie 1 czerwca. Zastąpi obowiązujące od 8 lat rozporządzenie unijne o podobnej treści.Unijny komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia przedstawił rozporządzenie jako prorynkowe i prokonsumenckie. "Jestem przekonany, że nowe ramy prawne przyniosą odczuwalne korzyści konsumentom wraz z obniżeniem kosztów napraw i utrzymania aut" - podkreślił. "Wszystkie usługi, za które trzeba płacić, kierowca będzie mógł zrealizować w nieautoryzowanym serwisie bez utraty gwarancji" - dodał. Teraz zdarza się, że dla zachowania gwarancji trzeba jeździć do autoryzowanej stacji nawet po wymianę oleju. Natomiast w autoryzowanych serwisach będą się nadal odbywać bezpłatne naprawy w ramach gwarancji.

"Mam nadzieję, że ceny napraw spadną jak najszybciej. Sam, jako użytkownik samochodu i komisarz, chcę szybko zobaczyć korzyści z tego rozporządzenia, ale nie potrafię powiedzieć, ile to będzie" - powiedział komisarz. O skali marż na rynku napraw i serwisowania świadczy fakt, że ceny za te same usługi różnią się czasem o 100 proc. - dodał.

Obniżki głównie możemy spodziewać sie w oświetleniach, przekładniach kierowniczych, maglownicach, amortyzatorach, filtrach oleju, paliwa, wahacze, lampy tylne, zderzakach.

Będzie łatwiej zwalczać nieuczciwe praktyki producentów samochodów

Komisja Europejska tłumaczy, że dzięki nowym przepisom będzie jej łatwiej zwalczać nieuczciwe praktyki producentów samochodów, którzy np. nie chcą zdradzać niezależnym warsztatom i producentom części informacji technicznej pojazdu. Starała się je zresztą zwalczać także w okresie obowiązywania dotychczasowego rozporządzenia, w 2006 r. występując przeciwko koncernom Toyota, Mercedes, Fiat i Opel za ograniczanie konkurencji. Ponadto, autoryzowane serwisy mają mieć prawo do stosowania nieoryginalnych części zamiennych oraz odsprzedawania uzyskanych od producenta oryginalnych części niezależnym warsztatom - tak, by zapewnić jak największy wybór konsumentom.

By kierowcy, a także właściciele niezależnych warsztatów mieli jasność, że można korzystać z nieautoryzowanych serwisów i części zamiennych, Komisja Europejska zapowiada wydanie specjalnej broszury informacyjnej w formie pytań i odpowiedzi. Był to jeden z apeli Parlamentu Europejskiego, który na początku maja poparł prokonsumenckie rozporządzenie ws. samochodów.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czym grozi brak przeglądu technicznego?

Czym grozi brak przeglądu technicznego?

Autorem artykułu jest kamil romaniuk



Brak ważnego badania technicznego rodzi domniemanie, że auto jest niesprawne. Wbrew pozorom na braku stempelka potwierdzającego wykonanie badania dość rzadko przyłapuje się prowadzących stare samochody.

Częściej zapominają o nim kierowcy aut kilkuletnich, którzy nie mają nawyku odwiedzania stacji diagnostycznej. Zatrzymani przez policję tłumaczą się: „To już trzy lata? Niemożliwe!”.

Pewne zamieszanie wprowadziła drobna korekta w przepisach. Kiedyś drugie badanie techniczne wykonywało się po kolejnych dwóch latach eksploatacji. Teraz także, ale pojawił się dodatkowy warunek: od pierwszej rejestracji nie może minąć więcej niż 5 lat. Jeśli więc ktoś spóźnił się z pierwszym badaniem, na drugie musi stawić się odpowiednio wcześniej

Co grozi przyłapanemu na jeździe autem niemającym ważnego badania technicznego? Zadaniem policji jest przede wszystkim nakłonienie do wykonania obowiązkowego przeglądu, a trzeba przypomnieć, że zgodnie z kodeksem to powinność właściciela samochodu, a nie kierowcy. Z reguły spotkanie z policją kończy się więc po prostu zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Różne mogą być tylko jego konsekwencje. W tym momencie należy podkreślić, że na pobłażliwość policjanta można liczyć tylko w wyjątkowych przypadkach, bowiem prawo nie daje mu możliwości manewru – jeśli badania brak, powinien dowód zatrzymać.

Ma on jednak dużą swobodę w decydowaniu, co stanie się dalej. Pokwitowanie zatrzymania dowodu rejestracyjnego może bowiem pozwalać na jazdę autem do 7 dni bez ograniczeń, z ograniczeniami (np. „tylko na dojazd do miejsca garażowania”, „tylko na dojazd do stacji kontroli pojazdów”, „jazda w porze dziennej”) lub też w ogóle nie pozwalać na jazdę. Decyzja policjanta uzależniona jest m.in. od wieku i stanu technicznego samochodu – na pewno będzie inna w przypadku zadbanego trzylatka niż zdezelowanego „strucla”.

Skutki spotkania patrolu mogą okazać się bardziej przykre, kiedy stwierdzi on np., że zignorowaliśmy ograniczenia narzucone przez funkcjonariusza odbierającego dowód rejestracyjny albo jeździmy autem niemającym badania już od roku, a do tego będącym w fatalnym stanie technicznym. Zwykle kończy się to wysokim mandatem i odholowaniem pojazdu na parking policyjny.

Jeszcze groźniejsze będą konsekwencje kolizji lub wypadku. W przypadku odszkodowań z OC ubezpieczyciel może piętrzyć trudności, gdy wykaże, że stan techniczny pojazdu miał związek

---

kamil romaniuk

zapraszam do poczytania!!!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak radzić sobie w upały?

Jak radzić sobie w upały?

Autorem artykułu jest Hubert Pieszak



Letnie upały są równie groźne jak niskie temperatury zimą. Jednak stosując się do kilku prostych zasad, możemy uniknąć ich negatywnych skutków.

Podróż w upale nie należy do najprzyjemniejszych. Czasem nie pomaga nawet włączenie klimatyzacji. Jest to również ciężki czas dla auta, ponieważ zazwyczaj wtedy ujawniają się usterki układów chłodzenia i klimatyzacji.

1. Zawsze staraj się zaparkować w zacienionym miejscu

Jeśli chcemy na dłużej pozostawić auto, starajmy się parkować w cieniu. Chodzi nie tylko o nagrzanie wnętrza samochodu, lecz także o tapicerkę i plastikowe elementy samochodu. Elementy te, gdy są poddane długotrwałemu działaniu promieniowania słonecznego, blakną, a niekiedy odkształcają się. Jeśli nie ma w pobliżu zacienionego miejsca, zaparkujmy auto tyłem do słońca, bowiem wnętrze najszybciej nagrzewa się przez przednią szybę.

2. Chroń auto przed słońcem

Latem warto wozić w aucie maty i rolety przeciwsłoneczne. Osłony przeciwsłoneczne wykonane są z folii termoizolacyjnej i materiału, który odbija promienie słoneczne. Dzięki temu samochód nie nagrzeje się tak mocno. Z kolei rolety przyciemniające na tylne szyby uprzyjemniają podróż pasażerom.

3. Zwierzęta zabieraj ze sobą

Już po kilkunastu minutach postoju temperatura we wnętrzu wzrasta do 40 stopni Celsjusza. Pozostawienie pupila w aucie to szczyt nieodpowiedzialności, którego skutkiem jest często śmierć zwierzęcia.

4. Rozważnie korzystaj z klimatyzacji

Klimatyzacja znacznie umila podróż. Jeśli będziemy z niej nieodpowiednio korzystać, możemy się co najmniej przeziębić. Nie kierujmy nawiewu bezpośrednio na ciało. Niewskazane jest ustawianie bardzo niskiej temperatury. Odpowiednia temperatura to 22 stopnie Celsjusza. Aby uniknąć szoku termicznego, powinniśmy przed wyjściem z samochodu stopniowo podwyższać temperaturę.

5. Chłodne napoje to podstawa

Podczas upałów intensywnie się pocimy, gdyż w ten sposób nasz organizm sie ochładza. Tracimy wtedy dużo płynów, co może grozić odwodnieniem. Dlatego przed podróżą nie zapomnijmy o napojach, najlepiej przechowywanych w lodówce turystycznej.

6. Lekki strój i porządne okulary

Zadbajmy o okulary dobrej jakości. Dzięki temu kierowca nie będzie oślepiony, co zwiększa nasze bezpieczeństwo. Sprawdźmy czy w danych okularach można prowadzić. Nie kupujmy tanich okularów, gdyż często są one za ciemne i zniekształcają obraz.

7. Przewietrz samochód

Jeśli auto stało długo na słońcu, przewietrzmy je zanim do niego wsiądziemy. Dobrze jest też jechać przez chwilę z otwartymi szybami, gdyż klimatyzacji będzie łatwiej ochłodzić auto.

8. Uwaga na przeciąg !

Wiele samochodów nie ma klimatyzacji. Pomocne jest wtedy otwarcie szyb. Róbmy to jednak rozważnie, ponieważ może nas przewiać, co skutkuje bólem karku.

---

Hubert Pieszak

Więcej info na moim moto - blogu:

motoryzacjawpigulce.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak obniżyć skutecznie koszty dojazdów do pracy lub szkoły mimo wysokich cen paliw

Jak obniżyć skutecznie koszty dojazdów do pracy lub szkoły mimo wysokich cen paliw

Autorem artykułu jest Marcin Kapusta



Osoby, które często podróżują lub dojeżdżają regularnie do roboty lub szkoły muszą ponosić z tego tytułu pewne wydatki. Każdy rodzaj wyjazdu wiąże się z opłatami. Jeśli jesteś osobą, która narzeka na ceny paliw w tym artykule odkryjesz pewien oryginalny i ciekawy sposób jak obniżyć te koszty.


Każdego dnia pewne osoby na tym świecie jeżdżą gdzieś samochodami, dojeżdżają do pracy, szkół, uczelnie, jadą w odległą delegacje, dostarczają towar lub przesyłki. Niektórzy z nich mają to szczęście i mogą pozwolić sobie na podróż własnym środkiem transportu. Inni muszą dojeżdżać mając do dyspozycji PKS lub PKP.

Czy zauważyliście może kiedyś stojąc na przystanku lub na czerwonym świetle przed przejściem dla pieszych i obserwując przejeżdżające samochody ile siedzi w nich osób? Autor tego artykułu zauważył, że bardzo często w samochodach tych siedzi jedna osoba - kierowca. Średnio na 10 przejeżdżających samochodów 4 osobowych, podróżuje w nich 14 osób. To oznacza, że 26 miejsc w tych samochodach jest wolnych.

Jadąc w trasę w jakieś określone miejsce jest duża szansa, że ktoś tego dnia także chciałby się dostać z miejsca skąd jedziesz w miejsce do którego zmierzasz. Czy podwiózłbyś taką osobę, gdyby ona się z Tobą skontaktowała i mieli byście szansę na poznanie się przed przejazdem? Czy wspólna podróż nie była by tańsza i ciekawsza? W jaki sposób ta osoba mogłaby Cię znaleźć i skąd miałaby wiedzieć, że akurat jedziesz na danej trasie? Jedną z odpowiedzi na to pytanie może być platforma darmowych ogłoszeń transportowych promująca tanie i wspólne przewozy - eDojazd. Jest to serwis społecznościowo-podróżniczy zrzeszający ludzi podróżujących, którzy pomagają sobie wzajemnie.

W serwisie przewoźnicy, którzy chcą obniżyć koszty podróży zamieszczają ogłoszenia transportowe w których podają informację o ilości wolnych miejsc, terminie wyjazdu, trasie przejazdu. Tworzą szczegółowy opis swojej oferty i podają informację o cenie za osobę. Osoby, które często dojeżdżają regularnie np. do pracy czy na studia, mogą zamieścić cykliczne ogłoszenie transportowe, w których podają dodatkowo informację w jakich dniach tygodnia dojeżdżają. Pasażerowie mogą wyszukać pośród ogłoszeń przewoźników te ogłoszenia które interesują ich najbardziej dzięki specjalnej wyszukiwarce strefowej. Serwis pozwala na nawiązanie kontaktu pomiędzy przewoźnikami, a pasażerami, a po odbytej podróży oboje mogą wystawiać sobie komentarze i oceny budując w ten sposób swoją historię podróżnika.

Powyższy przykład serwisu promującego wspólne podróżowanie został przytoczony tylko ze względu, że podchodzi on poważnie do tematu od strony bezpieczeństwa jakie się wiąże z podwożeniem osób, których do końca nie znamy. System komentarzy i ocen użytkownika oraz automatycznie generowana wizytówka pasażera i przewoźnika może w znaczny sposób powiedzieć z kim mamy do czynienia. Ponadto serwis jest silnie zintegrowany z Facebookiem, można się do niego zalogować bez potrzeby rejestracji. Wystarczy miec konto na Facebooku i skorzystać ze specjalnej opcji Podłącz się.

Wspólne podróżowanie może być ciekawe nie tylko ze względu na to, że oszczędzamy pieniądze i chronimy środowisko przed zanieczyszczeniami, ale ze względu na to, że rozszerzamy swoje znajomości, poznajemy zawsze kogoś nowego i zazwyczaj są to ludzie otwarci, a przecież jak to mówią - wdzięcznych znajomych nigdy za wiele.

---

Marcin K.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl